Niepokoją mnie wielkie zrywy, wyśrubowane emocje. Czuję się z tym jak poeta z piosenki Kaczmarskiego „Mury”, o którym autor pisze: „… A śpiewak także był sam”. Odkąd pamiętam smucił mnie finał tej piosenki, ale z biegiem lat zrozumiałam, że jest w nim głęboka prawda o kondycji człowieka. Wielki tumult, poryw tłumu wiąże się zawsze z odwróceniem uwagi od szczegółów. Dzieje się tyle i to jest tak wielkie, że proste, małe prawdy gdzieś umykają. Ci, którzy nie tracą ostrości widzenia, czują się w tym całym zgiełku zagubieni.
Miesiąc: styczeń 2019
Naucz nas kochać!
Żyjemy w czasie chronicznego barku szacunku. Wspominałam o tym w
artykule: https://almadecasa.blog.deon.
Narastające spory i agresja widoczne są z każdej strony.
Można czasem odnieść wrażenie, że z naszym rozwojem emocjonalnym i
duchowym zatrzymaliśmy się na etapie przedszkola. Jak dzieci
wołamy: „to ona/on pierwszy zaczął, więc ja mam prawo do mojej agresji! ” Kto z nas jest sprawiedliwy? Czyje serce wolne jest od nienawiści? Kto z nas potrafi nie odpłacać złem za zło? Kochać tego, kto rani, ubliża? Kim jestem, żeby potępiać drugiego człowieka? Czy mogę postawić się wyżej od mojego brata? W czym jestem lepszy? Jesteśmy zagubieni, jesteśmy głęboko zranieni. Potrzebujemy lekarza. Potrzebujemy Tego, który mówił i zaświadczył, że nienawiści nie da się pokonać nienawiścią.
W dniu zaplanowanym jako czas powszechnej radości został zabity Prezydent Gdańska.
jest ten, wywyższony na drzewie krzyża. Bez wpatrywania się w Niego nic nie zrozumiemy. Bez Niego nie będziemy umieli przebaczyć. Jezu naucz nas kochać! Nie ma dla nas ratunku poza Tobą! Przyjdź z uzdrowieniem, z pokojem do naszych zranionych serc.