Jeden z ulubionych reżyserów mojej mamy – Alfred Hitchcock mawiał, że dobry film powinien zacząć się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć. Hitchcock był wybitnym reżyserem. Ciekawe czy byłby dobrym blogerem? 🙂
Rozważałam czy kierować się tą zasadą w pisaniu bloga? I zdecydowałam, że nie. Na spokojnie, zacznę od jakiegoś lekkiego tematu – pomyślałam. Ale nie dało się! Po prostu muszę napisać o pewnym incydencie, który bardzo mnie poruszył. Jakiś czas temu w Warszawie na dzielnicy Ochota, dorosły mężczyzna pobił 14 – letnią dziewczynkę tureckiego pochodzenia. Był to atak na tle rasowym, tak dotkliwy, że dziecko wylądowało w szpitalu.
Dwa tygodnie temu, na dwa dni przed planowanym w Warszawie marszem antyrasistowskim, z tych samych powodów pobito chłopca w klasie mojego dziecka. Tym razem agresorem było inne dziecko. Pobity chłopczyk jest Azjatą. Na szczęście nie skończyło się szpitalem, ale chłopiec miał obrażenia na ciele. Ma on dopiero kilka lat a już został pobity za swoją odmienność! Nie wiem, czy to jest dla Was jak trzęsienie ziemi? Dla mnie jest. Tak się składa, że incydent z dziewczynką zainspirował mnie do napisania wiersza. Niedawna bijatyka w szkole, sprowokowała mnie by go opublikować. Dedykuję go wszystkim, którzy w moim ukochanym kraju, doświadczają przemocy i dyskryminacji na tle rasowym.
Pobito
Justyna spóźniona –
korek
na Marszałkowskiej.
Sunął
pochód ulicą,
rozwiane włosy,
sztandary na wietrze,
pobito dziewczynkę,
Roma upuściła różaniec,
zamknęli Kaśkę
w szkolnej toalecie.
Julia z torbą
zakupów,
Anna wyszła z kina,
pobito dziewczynkę,
Renata dopijała
cappuccino latte.
Ze srebrnego ekranu
dobrze brzmiały
słowa potępienia
czynów haniebnych.
Pobito dziewczynkę.
Majka
siedziała w pracy
po godzinach.
Msza w intencji ofiar,
dumna młodzież
wstała z kolan,
pobito dziewczynkę
zapobiegawczo,
dla ostrzeżenia
jej podobnych
dziewczynek.
Pobito dziewczynkę,
żebyśmy
się miały na baczności.
Pobito dziewczynkę.
W naszym kraju
rasizm potępiamy
słownie
Cieszy mnie inicjatywa antyrasistowskiego marszu, który w sobotę 17 marca przeszedł ulicami Warszawy. Coraz częstsze akty agresji wobec osób innej narodowości pokazują, że tego typu demonstracje są w Polsce potrzebne. Tak jak ważna i potrzebna jest nasza codzienna mozolna praca. Po to, by wychowywać dzieci w szacunku dla innych, bez względu na ich pochodzenie, kolor skóry czy religię. By były otwarte na ludzi. By były ciekawe świata. Ważne jest byśmy wpajali dzieciom, ale przede wszystkim sami żyli prawdą, że człowiek zasługuje na szacunek nie ze względu na swoją przynależność do danego narodu, stanowisko, pozycję społeczną, stan konta, elokwencję, aparycję, zdolności wokalne, aktorskie, charyzmę, pobożność etc., ale dlatego że jest człowiekiem.