„Wykładamy się na szacunku”

Pozwoliłam sobie zaczerpnąć tytuł dzisiejszego wpisu z artykułu, który ukazał się jakiś czas temu na Deonie1. Tekst dotyczył wspólnoty charyzmatycznej, a konkretne zdanie pojawiło się w kontekście ekumenizmu w Kościele. Ksiądz Tomasz Szałanda zauważył, że brak szacunku często uniemożliwia nam otwarcie się na ludzi innych wyznań. Myślę, że trafił w sedno. Brak wzajemnego szacunku, a obecnie wręcz chroniczny jego deficyt, niszczy szeroko rozumiane relacje międzyludzkie.

 

Bóg jako środek do celu?

Niepokoi mnie, jak my wierzący i praktykujący katolicy potrafimy potraktować ludzi, z którymi się nie zgadzamy. Swoistą nowomową stało się obecnie instrumentalne traktowanie Słowa Bożego i ubliżanie innym za jego pomocą. Nazywanie osób o odmiennych poglądach „szatanem”, „Piłatem”. Czy taka postawa może kogokolwiek pociągać ku Bogu?

Znakiem naszych czasów jest brak hamulców, by obrażać i deprecjonować ludzi uważanych do tej pory za autorytety. Świadczy o tym chociażby notoryczny atak na papieża, podważanie jego wiarygodności i poczytalności. Czy jeszcze mamy jakieś autorytety? Za czasów Jana Pawła II, Benedykta XVI, nie do pomyślenia było (przynajmniej w Polsce) , żeby nazywać papieża szaleńcem czy heretykiem.

Słowo Boże coraz częściej służy do manipulowania i obrony własnych poglądów i interesów. Bóg ma zapewnić przewagę, zaświadczyć o sile, władzy. Na ustach ludzi zionących nienawiścią do wszystkiego co niepolskie i niekatolickie, słowa: „Jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam” – napawają niepokojem. W mikroskali także da się zaobserwować to zjawisko. Przerzucamy się cytatami z Pisma Świętego w naszych sporach. Często tylko po to, by zmiażdżyć przeciwnika swoją racją. Widać to chociażby w dyskusjach toczących się w komentarzach na portalach katolickich.

 

Modlę się żebyś … „odszedł do domu Ojca”

Znajoma opowiadała mi przypadek pewnej kobiety. Uczestniczyła wraz z nią w warsztatach Pisania Ikon. W trakcie zajęć dzieliła się doświadczeniem swojej wiary. Sumiennie praktykowała wszelkie nabożeństwa, brała udział w wielu rekolekcjach. Wspomniała, że nie układa jej się w małżeństwie. Uważała się za osobę wierzącą i nie uznawała rozwodów. Znalazła inne rozwiązanie. Wytrwale modliła się o śmierć swojego męża. Zadziwiła mnie ta historia i „pobożność” obłudnej żony. Kilka tygodni później usłyszałam o księdzu, który przyznaje publicznie w kazaniu, że modli się o śmierć dla Papieża. Przeraziło mnie to.

 

Różańcowy prawy sierpowy

Przeglądając Internet trafiłam kiedyś na artykuł zatytułowany- „Katolicki nokaut!”2. O co może chodzić? – myślałam. Czyżby krewki kapłan zdzielił prawym sierpowym jakiegoś nieszczęśnika? Ku mojemu zdziwieniu tekst dotyczył modlitwy różańcowej. Autor artykułu użył sformułowania „katolicki nokaut” w odniesieniu do inicjatywy „Różańca na granicach”, podkreślając w ten sposób dużą liczebność wiernych, uczestniczących w tym przedsięwzięciu. Zmroziło mnie. Czy modlitwa nie jest aktem miłości i troski? Modląc się w intencji kraju modlę się za wszystkich jego mieszkańców, nie po to by kogoś zdzielić w twarz jak bokser na ringu. Takie wykorzystywanie różańca budzi niesmak.

 

„Sorry – taki mamy klimat”?

Są rzeczy, których dopuszczali się ludzie Kościoła, które są ranami w dziejach ludzkości. We wspólnocie ewangelizacyjnej, w której byłam uczyliśmy się jak odpowiadać na zarzuty. Zapamiętałam taką ripostę: „Kościół  nie jest wspólnotą świętych, ale grzeszników, którzy chcą być święci”. Zdanie samo w sobie jest prawdziwe. Wzywa, by nie potępiać innych. Jesteśmy grzesznikami. Póki żyjemy, mamy szansę być święci. Tyle, że to nas nie usprawiedliwia. Nie możemy wyjść do drugiego człowieka z podejściem: doznałeś zranienia, zgorszenia w KK? – „Sorry, taki mamy klimat”. Nie tędy droga! Gdy widzimy, że coś w naszej wspólnocie „nie gra” nie możemy być bezczynni, udawać, że nic się nie stało. Ukrywanie problemów, przestępstw, które po latach wychodzą na światło dzienne w atmosferze skandalu, gorszy ludzi i zniechęca do Kościoła. Molestowanie jest przedmiotowym traktowaniem drugiego człowieka, uderza w jego godność. Nie może być przemilczane! Jesteśmy zobowiązani zło nazywać złem i zadośćuczynić ofiarom, które doznały cierpienia.

 

Rodzina

Kościół jest dobry, doświadczam tego. Dzięki niemu nawiązałam relację z Bogiem, poznałam wielu wartościowych, dzielnych, pięknych ludzi. Łapie się za głowę, gdy dzieją się w nim rzeczy jak te wspomniane wyżej. Boli mnie to. Po co o tym piszę? Bo myślę, że potrzebny jest otwarty dialog o tym co trudne. Tak jak w rodzinie. Myślę że rodzina, w której każdy może swobodnie powiedzieć co go boli i zostanie wysłuchany, jest zdrowa. Daje jej członkom poczucie bezpieczeństwa. W takiej, w której nie można powiedzieć nic krytycznego, bo inaczej będzie awantura albo ciche dni – dzieje się coś niedobrego.

 

Miłość i szacunek

Nie jest wszystko jedno, jak odnosimy się do siebie nawzajem. Drzemią w nas pokłady złości i agresji, której nie wahamy się uzewnętrzniać. Przeraża retoryka nienawiści pod osłoną Ewangelii. Powtórzę zdanie za księdzem Tomaszem Szałandą: „to nie na doktrynie się wykładamy, a na szacunku”. Bez szacunku nie można niczego zbudować.

Niedawno napisałam artykuł pod tytułem „Spoiwo”3 .Rozwijając myśl Papieża Franciszka, którą tamże cytuję, fundamentem Kościoła – budowli, jest Chrystus, my – kamieniami. Spoiwo – to coś co spaja budowlę. Czy w ferworze walki o racje, nie zapominamy o wadze relacji międzyludzkich? Gdzie ma się ukazać oblicze Boga, jeśli nie w nich? We wzajemnym praktykowaniu miłości, otwartości, szacunku, życzliwości? Jeśli tego brakuje, choćbyśmy zręcznie żonglowali cytatami z „Pisma Świętego”, mówili piękne świadectwa, porywające kazania, nokautowali liczebnością i siłą – nie przybliżamy ludziom Ewangelii.

Kościół jest misyjny, będąc jego częścią jesteśmy posłani by przekazywać Dobrą Nowinę. Ludzie zanim zaczną czytać Słowo Boże­, najpierw czytają nasze życie. Bez szacunku nie można głosić prawdy o Zbawieniu.

 

 

 

 

Przypisy

 

1https://www.deon.pl/magazyn/maj-2018/art,11,to-nie-na-doktrynie-sie-wykladamy-a-na-szacunku-rozmowa.html

 

2Artykuł usunięty z portalu Fronda.pl, treść sprostowania można znaleźć tutaj: https://krknews.pl/rozaniec-granic-czyli-katolicki-nokaut/

https://tysol.pl/a19858-Jerzy-Bukowski-Boze-Cialo-Katolicki-nokaut

 

3https://almadecasa.blog.deon.pl/2018/07/26/spoiwo/

5 komentarzy do “„Wykładamy się na szacunku””

  1. „Jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam” – ten napis, po łacinie, znajduje się na ścianie katedry na Wawelu – to w ramach ciekawostki.
    Bardzo dobry artykuł z jednym błędem – sugestią, że to wszystko dzieje się „ostatnio”. W Polsce faktycznie jest gorąco od kilku lat, ale sam problem jest raczej „stary jak świat”.
    Pozdrawiam.

  2. Wszystko, co napisałaś przemawia do mnie w pełni, tez tak uważam i też mnie przeraża to, jak wyglądają relacje między ludźmi, brak szacunku.

    Ja często doświadczam kpiarskich komentarzy pod adresem wierzących. Chocby w pracy…przy byle okazji słyszę, rzucone ot tak, że ten co się modli i chodzi do kościoła jest swięto…liwy. Zaraz jest ogólny chichot.
    No cóż, myślę,że zło jest głośne, medialne. I mam nadzieję,że jednak ludzi dobrych, myślących sercem, szanujących i potrafiących nawiązać i utrzymywać dobre relacje jest bardzo dużo.

  3. No właśnie, może warto porównać pontyfikaty JP2, Benedykta XVI i Franciszka. JP2 i Benedykt XVI nie podobali się 'światu’ a podobali się wiernym. W przypadku Franciszka mam wrażenie. że jest odwrotnie… Oczywiście upraszczam, ale może coś w tym jest…

    1. Każdy ma prawo do swojego zdania. Nie nawołuję do tego, żeby wszyscy nagle zaczęli Franciszka lubić. Za to ubliżanie Papieżowi nie jest chrześcijańskie, w ogóle ubliżanie drugiemu człowiekowi nie jest chrześcijańskie. Nic tego nie usprawiedliwia, żadna „racja”.

      Pod tym artykułem ukazały się cztery komentarze, Betty, PPP, Biegnąc pod wiatr i Twój Thorgi. Każdy wyraził swoją opinię, zwrócił uwagę na inną kwestię. Różnimy się, ale „nie skaczemy sobie do oczu”.To cenne. Bardzo Wam dziękuję 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *